Wszystko rośnie, a ja przestaje kupować krypto – raport z portfela za styczeń 2020
Nowy rok zaczął się wspaniale na rynku krypto. Styczeń to pierwszy miesiąc od dłuższego czasu, kiedy wszystko zdecydowanie świeciło się na zielono. A ja w tym czasie przestałem kupować krypto.
Spis treści
Co się wydarzyło w moim portfelu?
Jak widzimy na załączonym obrazku, działo się głównie dobrze, na zielono. Większość projektów zaliczyła w styczniu wzrosty. I to na poziomie w okolicach 20 procent i więcej. Liderami wzrostów były cztery projekty:
- OCEAN PROTOCOL (OCEAN) + 66,67%
- ARAGON (ANT) +60,87%
- CHAINLINK (LINK) +49,48%
- AUGUR (REP) +49,03%
Szczególnie cieszy wzrost OCEAN, który mam zakupiony również w perspektywie średnioterminowej, do rozegrania w pierwszej połowie tego roku.
Mamy też kilka czerwony łabędzi, które zaliczyły spadki. Tutaj liderami były projekty:
- MONOLITH (TKN) -32,00%
- NUMERAIRE (NMR) -11,30%
Ogólnie wartość portfela wzrosła o prawie równe 23 procent. Z 59 tysięcy dolarów, do ponad 72,5 tysiąca.
Co kupiłem?
Styczeń 2020 roku to pierwszy miesiąc do dawien dawna (od mniej więcej półtora roku), kiedy nie kupiłem żadnego krypto. Co jest tego przyczyną?
Zacznę od przypomnienia mojej strategii inwestycyjnej. Opiera się ona na comiesięcznym przeznaczaniu części moich zarobków na zakup krypto. To jak dużo pieniędzy inwestuję w danym miesiącu zależy od tego ile zarobiłem oraz jakie są aktualne poziomy ceny na rynku.
Na rynku nie stało się nic, żebym przestał kupować. Mamy dalej ceny, który uważam za tanie.
Co się zmieniło, to moje zarobki. W grudniu rzuciłem pracę programisty, przestałem więc na chwilę obecną zarabiać pieniądze.
Na chwilę obecną w bankach i stablecoinach dysponuje poduszką finansową na rok czasu. To jest czas, który chcę wykorzystać na rozszerzenie działalności tego bloga i rozpoczęcia jego monetyzacji. Jak tylko to będzie miało miejsce, a poziomy cenowe na rynku dalej będą dla mnie tanie, to wrócę do dokonywania zakupów.
Po co trzymasz poduszkę finansową w fiatach i stablecoinach? Przecież lepiej wyjdziesz wrzucając hajs w krypto?
Jeśli sprawdzi się mój scenariusz wzrostowy w kolejnym cyklu Bitcoina, to tak. Lepiej bym wyszedł wrzucając wszystko w krypto. Ale na rynkach nie masz pewności, że tak na pewno będzie. Trzeba też rozważyć scenariusz, że nie masz racji.
Jeśli mam wrzucone wszystkie pieniądze w krypto, to każde gwałtowne spadki powodują u mnie rollercoaster emocjonalny. Jeśli jednak mam pieniądze na rok czasu po za krypto, to na spokojnie sobie obserwuje rynek. Komfort psychiczny przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych jest kluczowy. Te podejmowane pod wpływem emocji i nerwów są zazwyczaj złe.
A jeśli sprawdzi się rozgrywany przeze mnie scenariusz, to mój obecny portfel i tak da mi na tym dobrze zarobić. To, że będzie na nim kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej niewiele zmieni. Oczywiście zarobię wtedy mniej, ale i tak mój zysk będzie na takim pułapie, że znacząco wpłynie to na mój komfort życia.
W planowaniu naszej inwestycji nie chodzi wyłącznie o maksymalizację zysków. Chodzi o jak najlepszy stosunek potencjalnego zysku do podejmowanego ryzyka. Jak duży koszt emocjonalny jesteś w stanie unieść i zapłacić?
Więcej na temat mojej strategii inwestycyjnej i tego, jak podejść do własnej dowiesz się z tekstu
Co się dzieje w moim DeFi?
Jeśli chodzi o moją aktywność w DeFi, to przede wszystkim zgodnie z planem dokupiłem więcej stablecoinów. A to dlatego, że ostatnie zakupy krypto robiłem za stablecoiny, a chciałem je robić za FIATy. Niestety problemy techniczne giełdy BitBay i ich procesora płatności mi to uniemożliwiły. Dlatego zakupy zrobiłem za stablecoiny, a potem wyrównałem sobie ich udział w portfolio. Obecnie w stablecoinach przechowuje ponad 8 tysięcy dolarów. Jest to kilka miesięcy spokojnego życia, nawet gdyby system bankowy postanowił wyciąć mnie całkowicie.
Oczywiście coiny te nie leżą i się nie kurzą. Pracują dla mnie na różnych zdecentralizowanych lokatach opartych o smart contracty. W tej chwili lokaty dla stablecoina dolara DAI są oprocentowane na mniej więcej 8 procent rocznie. Jest to kilkukrotność tego, co dostaniesz w banku. Wybór należy do Ciebie.
Oprócz stablecoinów na lokatach mam także tokeny wBTC oraz SNX. Te pierwsze przez chwilę po raz pierwszy od dłuższego czasu osiągnęły oprocentowanie ponad 2%. Ale było to dosłownie na parę dni. Na Synthetix Network cały czas zarabiam odsetki w okolicach 20% rocznie.
Moja krypta dla DAI ma się dobrze. Wzrost ceny Etheru spowodował, że współczynnik zastawu to już ponad 350 procent. W teorii mógłbym więc albo dodrukować drugie tyle DAI, albo wypłacić połowę zastawu. Ale nie robię ani jednego ani drugiego. W zamian kupuje sobie komfort psychiczny, że moja pozycja nie zostanie upłynniona. Przy obecnym zastawie i ilości wydrukowanych z tego DAI miałoby to miejsce przy spadku ceny ETH do około 80 USD.
Podsumowując w styczniu DeFi pozwolił na zarobienie kilkudziesięciu dolarów. Nie jest to dużo, ale uważam że lepiej, aby pieniądz pracował, niż się kurzył.
Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej, jak zaprzęgnąć swoje środki do pracy w decentralized finance to zapraszam do darmowego kursu DeFi Masters:
Co czeka na nas w lutym?
Tradycyjnie nie mam pojęcia.
“W planowaniu naszej inwestycji nie chodzi wyłącznie o maksymalizację zysków. Chodzi o jak najlepszy stosunek potencjalnego zysku do podejmowanego ryzyka.”
100% racji, tylko w Twoim przypadku wygląda to trochę tak, że postawiłeś wszystko na jedną kartę czyli kryptowaluty, Jest to bardzo dobra karta, ale jednak jedna.
W chwili obecnej nie masz dochodu. Dochód z monetyzacji bloga jest jak na razie tylko teoretyczny i może być mniejszy niż zakładasz (Życzę sukcesu na tym polu). Wydajesz oszczędności, które wystarczą na około 12 miesięcy. Rozgrywasz to wszystko ewidentnie pod kolejną bańkę na kryptowalutach. Co w przypadku jeśli to się opóźni o jakieś 6 miesięcy? Masz przygotowany plan na taką sytuacje? Nie myślałeś o innych inwestycjach niż kryptowaluty? Albo o kontynuowaniu pracy na część etatu i stopniowym przechodzeniu na full time na blogu/yt, a w między czasie budowaniu większej poduszki/szukaniu alternatywnych inwestycji?
W każdym razie życzę powodzenia i trzymam kciuki. Dzięki Tobie dowiedziałem się o DeFi i powiększyłem ilość swoich ETH o ładny % 😉
Dzięki Andrzej za ciekawy i merytoryczny komentarz.
Mam oczywiście plan B. Jeśli nie dam rady monetyzować bloga, a poziomy cen na krypto nie będą zachęcały mnie do sprzedaży, to mogę wrócić do programowania. Albo krótkotermino na jakiś kontrakcie, albo dłużej na part time. Wiem, że jestem w tym dobry, więc nie będę miał problemu z powrotem do branży.