W maju rynek szedł w prawo bardziej niż zazwyczaj. Wprawdzie większość posiadanych przeze mnie pozycji zaliczyło wzrosty, to rynek przez ten czas był głównie w trendzie bocznym. Alty coś tam próbowały przebąkiwać o ich wiośnie.  Nie było widać wyraźnego trendu. Co sprawiło, że moje tokensety w maju się nie sprawdziły. A,  no i po drodze zaliczyłem pierwszego w życiu shorta na krypto. 

Co się wydarzyło w moim portfelu?

Tak jak miesiąc temu bije zielenią po oczach. Tym razem mamy trochę więcej spadających projektów. Ale cały czas zdecydowanie przeważają projekty zwyżkujące. Zazwyczaj są to solidne, co najmniej kilkunastoprocentowe wzrosty. Mój główny składnik portfolio, Pan Bitcoin, wzrósł poniżej średniej. Bo zaledwie o 7 procent. Ale zdarzali się też tacy bohaterowie, którzy w maju podwoili swoją wartość. Ale o nich za chwilę.

Najpierw wyjaśnienie, czemu wartość portfolio spadła o te pół procenta, skoro większość pozycji, w tym największa w Bitcoinie, wzrosło. Wiąże się to z ilościowym ubytkiem Etheru. Już właściwie nie trzymam go w portfolio hodlerskim. Dlaczego? Czy nie podoba mi się już Ethereum? Nie, jak najbardziej jestem optymistycznie nastawiony do rozwoju Ethereum. Po prostu ETH wykorzystuję w DeFi. W automatycznych strategiach inwestycyjnych TokenSets oraz do emisji DAI. Żeby na przyszłość uniknąć już wynikających z tego przekłamań dodałem nową pozycję podsumowującą: Razem + DAI VAULT + TOKENSET. Od teraz to ona powinna być wskaźnikiem skuteczności portfolio.

Przejdźmy teraz do krótkiego omówienia liderów wzrostów w maju. Projekty, które najdalej zaszły w tym miesiącu na północ to:

  • POLYMATH (POLY) – miesięczny wzrost wartości o 104,55 procent. Jest to projekt znany jeszcze z poprzedniej fali altów z 2017 roku. Specjalizuje się w stworzeniu platformy do emisji i zarządzania tokenami securities. Jest to silny trend, który na pewno będzie się rozwijał w najbliższych latach. Ja nabyłem go na początku 2019 roku. Do tej pory notował cykliczne spadki, dopiero ostatni okres ma zdecydowanie lepszy. Jednak na chwilę obecną cały czas jestem około 50% w plecy na tym alcie.
  • MONOLITH (TKN) – miesięczny wzrost wartości o 92,86 procenta. Projekt, który siedzi w moim portfolio od wczesnej jesieni 2019 roku. Do tej pory jego performance nie zachwycał. Projekt ten zaczął od wizji karty płatniczej, połączonej ze smart contractem na Ethereum, dzięki czemu możliwe będzie doładowywanie jej tokenami ERC-20. Stąd też pierwotna nazwa projektu – TokenCard. Mechanizm działania karty, sposób jej pozyskania i korzystania z niej omówiłem w tym artykule. Długoterminowa wizja, to bycia bramą do świata DeFi. Także dla mniej obytych z krypto osób. W tym kontekście być może wrócimy do projektu w jednym z wakacyjnych webinarów.
  • 0x (ZRX) – miesięczny wzrost wartości o 65 procent. Również projekt ze starej szkoły. Przeprowadzał swoje ICO i startował pierwszą wersję protokołu jeszcze w 2017 roku. Jego celem jest stworzenie infrastruktury technicznej i kapitałowej do rozwoju zdecentralizowanych finansów. Głównym obszarem działania jest protokół dla zdecentralizowanych giełd do wymiany tokenów ERC-20 na Ethereum. W moim portfolio od jesieni 2019.

A teraz pora na nasze czerwone charaktery. Trzy projekty które zanotowały w maju najsilniejsze spadki.

  • TOKENEO (TEO) – spadek wartości o 51,39% procent. Token jednej z polskich giełd kryptowalutowych. W założeniach świetna idea: token pozwala partycypować w zyskach z prowizji płaconych przez handlujących na giełdzie. Gorzej z wykonaniem. Giełda ta ma bardzo niską płynność, co sprawia, że wypłacane prowizje są bardzo małe.  Od startu projektu minęło już grubo ponad pół roku,  jednak pomimo obietnic poprawy wolumen nadal jest żałośnie niski. A od tego bezpośrednio zależy fundamentalna wartość tokenu. Jego wycenie można by jeszcze sztucznie pomóc zmieniając mechanizm wypłaty prowizji. Obecnie wypłacana jest ona w tych coinach, w których handlujący przeprowadzają transakcje. Można by zmienić ten mechanizm, że za te coiny system kupuje na rynku tokeny TEO na rynku i w nich wypłaca prowizje uczestnikom systemu.
  • CONSTELLATION (DAG) – Spadek wartości o 51,39 procent. Jest to jeden z projektów z obszaru zarządzania, weryfikacji i dystrybucji danych, które kupowałem na jesieni tamtego roku. Jest to mój zakład, że będzie to kolejny trend do wykorzystania zdecentralizowanych technologii. Tak jak projekty DeFi tworzą lego money, tak stawiam, że projekty typo DAG, Numeraire czy Ocean Protocol będą tworzyć kluczowe klocki w obszarze zdecentralizowanego zarządzania danymi.
  • DIGITEX FUTURES (DGTX) – spadek wartości o 8,89 procent. Gości w naszym podsumowaniu po raz trzeci z rzędu. Najpierw projekt ten był liderem wzrostów w marcu. Następnie dwa miesiące pod rząd (podobnie jak TEO), znalazł się wśród trzech najbardziej spadających coinów. Przy czym te spadki nie są jakieś spektakularne. Miesiąc temu kilkanaście, a teraz kilka procent. . Celem projektu jest stworzenie opartej o blockchain giełdy kontraktów terminowych, w których handel odbywa się bezpośrednio z naszego portfela.

Co kupiłem?

Tutaj jest trochę ciekawostek.

Cały czas nie wrzucam nowych środków w krypto. Z prostego powodu – cały czas nie zarabiam, utrzymuje się z poduszki finansowej, którą stworzyłem sobie w poprzednich latach. Ponieważ żyje z niej już prawie pół roku, to znacząco zmniejszyła się pula środków w niej zgromadzonych. Aby ją wzmocnić postanowiłem część kapitału inwestować krótkoterminowo pod wydarzenia związane z obiecującymi projektami.

Pod koniec maja zakupiłem dwa projekty:

  • BANCOR (BNT) – protoplasta zdecentralizowanego modelu wymiany tokenów w oparciu o pule płynności. Na czerwiec planowane jest uruchomienie drugiej wersji protokołu. Ma ona rozwiązać problem nietrwałej straty dla dostarczycieli płynności w momencie wahań cenowych. I właśnie pod tą premierę celuje moje zagranie. Wszedłem już trochę późno, bo projekt w ostatnich tygodniach zaliczył już spory wzrost. Ale IMHO jest jeszcze spory potencjał do wzrostu i szansa na pionowy pik związany z samym odpaleniem nowej wersji protokołu. Zwłaszcza że nowa wersja ma być silnie powiązana z projektem Chainlink, który słynie z tego, że umie robić marketingowe zamieszanie.

  • CHILIZ (CHZ) – projekt specjalizujący się w emisji i zarządzaniu tokenami fanowskimi. Główne obszar działania to sport: zarówno ten tradycyjny, jak i elektroniczny. Zespołowi udaje się nawiązać współpracę z naprawdę globalnymi markami, co pozwala wierzyć w adopcję także wśród osób spoza świata krypto. Rozgrywanym wydarzeniem jest tutaj planowane na koniec miesiąca ICO tokenów FC Barcelony. Za podpowiedzenie tego zagrania słowa podziękowania należą się Kamilowi Jarzombkowi.

Co się dzieje w moim DeFi?

Przechodzimy teraz to zazwyczaj najciekawszej sekcji, czyli świata DeFi. Tym razem jest tutaj trochę nudno. Nie zacząłem korzystać z żadnego nowo protokołu. Za to po raz pierwszy postanowiłem wykorzystać dobrze nam znany Compound do shortowania Ethereum. Ale po kolei.

Stablecoiny

Jeśli chodzi o dolara, to tutaj już niemal całościowo przeszedłem z powrotem na DAI. Jego cena w końcu po dwóch miesiącach wróciła do poziomów 1 dolara. Został mi jeszcze 1000 USDC, które długoterminowo trzymam na lokacie w IDLE. Lokatę tą zmigrowałem do nowej wersji protokołu

Jeśli chodzi o tokeny złota, to tutaj nie dokonywałem żadnych ruchów. Cena złota w tym miesiącu też była raczej stabilna. Za to syntetyczny token srebra sXAG z platformy Synthetix Network zanotował wzrost o ponad 20 procent.

Automatyzacja inwestycji w TokenSets

Jak widzimy na załączonym obrazku, moje zautomatyzowane/wydelegowane strategie inwestycyjne są w tym miesiącu pod kreską. Lepiej byłoby po prostu hodlować. Wynika to z braku widocznego trendu. Zarówno Bitcoin jak i Ethereum poruszają się raczej w bok.  Od czasu do czasu notując lokalne wzrosty i spadki. Mamy na rynku dużą niepewność i brak czytelnych sygnałów w którą stronę rynek będzie zmierzał w najbliższych tygodniach i miesiącach. Na razie cały czas pozostaje w tych SETach. Ale będę bacznie obserwował rynek. I jeśli nie wejdziemy w widoczny trend (nieważne w którą stronę), to być może opuszczę te SETy na czas trwania w trendzie bocznym.

Emisja DAI

W maju byłem dość aktywny jeśli chodzi o emisję DAI. Jednak majątku na tym nie zarobiłem. Wychodziłem z pozycji albo z niedużym zyskiem, albo z lekką stratą. Powodem nieskuteczności jest fakt, że za sygnały do emisji bądź spłaty DAI wykorzystuje decyzje moich SETów. Które w tym miesiącu jak widać nie były najlepsze.

Parametry mojego skarbca na dzień dzisiejszy

  • Zastawione 34 ETH (o wartości 8100 USD)
  • Dług wynikający z emisji DAI: 2600 DAI
  • Współczynnik zastawu: 311 procent
  • Cena ETH przy której moja pozycja zostanie zlikwidowana: 114,70 USD

Stability fee dla ETH cały czas wynosi 0. Oznacza to, że emisja DAI  jest tak naprawdę darmowym kredytem.

Nieudany short na ETH

No i na końcu mój pierwszy w życiu short na krypto. A dokładniej na Ethereum. Rozegrany w wyniku tąpnięcia rynku w weekend przez halvingiem Bitcoina. Wyszedłem z założenia, że zaczyna, że zaczyna się właśnie korekta przedhalvingowych wzrostów. Otworzyłem więc małego shorta przy pomocy Compound. Short na Compound? Przecież tam się tylko umieszcza środki na lokacie i bierze pożyczki! Dokładnie tak. Ale jak sobie je odpowiednio połączysz, to możesz sobie tak stworzyć shorta na dany walor. Bądź dźwignię na jego longa. Jak w praktyce zrobić shorta Ethereum w Compound:

  1. Zakładanym lokatę w dowolnym stablecoinie, który pozwala na wykorzystanie jej jako zastaw pod pożyczkę. Może być to DAI lub USDC. Tether odpada, bowiem Compound umożliwia otwarcie w nim lokaty, ale nie pozwala na wykorzystanie jej jako zastaw pod własną pożyczkę.
  2. Na podstawie zastawu z punktu pierwszego bierzemy pożyczkę w Etherze
  3. Pożyczony Ether sprzedajemy na rynku (np. na Uniswap bądź na agregatorze 1inch) i uzyskujemy w ten sposób stablecoina.
  4. Stablecoina uzyskanego ze sprzedaży Etheru możemy również wpłacić na lokatę. Wypracuje on nam w czasie trwania shorta jakieś odsetki, zwiększy też na pułap bezpieczeństwa, jeśli okaże się, że rynek poszedł w druga stronę.
  5. Gdy cena Etheru spada my za stablecoiny odkupujemy pożyczony Ether i oddajemy go z odsetkami do Compound. Różnica w wartości sprzedaży pożyczonego Etheru do wartości odkupiego z powrotem jest naszym zyskiem (bądź stratą, jeśli rynek poszedł w drugą stronę).

Oczywiście nie jesteśmy ograniczeni do korzystania z Compound. Można na przykład skorzystać z podobnego protokołu AAVE. Gdzie mamy większą pulę dostępnych coinów.

Mój short okazał się nietrafiony. I po kilku dniach zamknąłem go z 15 procentową stratą.

Co czeka nas w czerwcu?

Nie mam pojęcia. 

A jak maj wyglądał w Twoim portfolio?

3 comments add yours

  1. Czy korzystasz z jakiegoś narzędzia do śledzenia wszystkich swoich inwestycji w DeFi? Można by spisywać wszystko do Excela, ale przy większej liczbie zawieranych transakcji staje się to nieco uciążliwe. A fajnie byłoby mieć jakieś narzędzie zintegrowane z Metamaskiem, dzięki któremu wszystkie nasze operacje byłyby zebrane w jednym miejscu i odpowiednio podane. Zapominając o kosztach transakcji, jakie ponosimy na blockchainie trochę przekłamujemy opłacalność naszych inwestycji, a łatwo o nich zapomnieć, jeśli ich regularnie nie spisujemy.

    • Michał świetny komentarz, dziękuje Ci za niego serdecznie.

      Do tej pory posiłkuje się tylko excelem. Ale może warto poszukać takiego narzędzia. A jeśli nie istnieje, to je stworzyć samemu

  2. Muszę przyznać, że podjarałem się Idle i oprocentowaniem 6-7% na stablecoinach USD i postanowiłem wrzucić tam 1000 USDC. Czar jednak prysł gdy okazało się, że zapłaciłem za gaz 6.91 USD (a modyfikowałem opłaty w Metamasku na możliwie niskie). Jeżeli tyle samo wyniesie mnie opłata za wyjęcie tokenów z protokołu, to koszt takiej “lokaty” wynosi 13.82 USD. Dużo. Przy obecnym wysokim oprocentowaniu (6.82%), “lokata” musi pracować dwa i pół miesiąca, żeby odrobić straty i wyjść na 0. Jeśli oprocentowanie się utrzyma przez rok, to nadal można na tym zarobić 5,5%, czyli nie tak źle, ale nie mam przekonania, że tak będzie. Raczej spodziewam się, że wkrótce oprocentowanie spadnie maksymalnie do 2-3% (a może nawet i mniej) i wtedy trzymanie środków w Idle traci ekonomiczny sens. Ogólnie mam wrażenie, że przy tak wysokich kosztach transakcji, DeFi ma sens tylko jeśli obracam wysokimi kwotami, więc obecnie nie nadaje się dla przeciętnego ciułacza. I chociaż nadal podoba mi się idea DeFi, to nie rozumiem skąd już teraz taki hype na to, bo przy kwotach rzędu 1000 USD i wysokich kosztach transakcji, tu się wiele nie wyciągnie. Czy wszyscy beneficjenci DeFi wrzucają w to dziesiątki lub setki tysięcy USD? Bo wtedy może ma to sens i można przerzucać środki między protokołami w poszukiwaniu najlepszego zysku.

Leave a Comment