Największym wygranym wojny jest krypto
A nawet nie tylko samej wojny, co całego pierwsze kwartału tego roku. Zachodzące w nim wydarzenia sprawiły, że zalety blockchaina i kryptowalut dostrzegło nie tylko wielu do tej pory ignorujących temat, ale również sporo dotychczasowych przeciwników. Dziś można śmiało uznać, że każdy posiadający majątek i chociaż dwa zwoje w mózgu zaczął się interesować krypto.
Spis treści
Poznajmy DHH
Na początku poznajmy Davida. Davida Heinemeiera Hanssona. Znanego w internecie jako DHH. A znanego z tego, że tworzył jeden z popularniejszych frameworków programistycznych RubyOnRails. Oraz kilka popularnych aplikacji, z których być może korzystasz (np. Basecamp czy Hey). Ale przede wszystkim jest on znany z mocnych i często niepopularnych opinii. Czy to w zakresie programowania, tworzenia biznesu czy życia społeczno-ekonomicznego. Jeden z pierwszych piewców pracy zdalnej, który książkę o tym jak to dobrze robić wydawał już dekadę temu. Przeciwnik wprowadzania obcego kapitału do startupów i zarzynania się, aby potem spełnić oczekiwania inwestorów. Od czasu do czasu wbijając szpilki i krytykujący także Bitcoina i społeczność krypto.
Jednak pod koniec lutego tego roku wrzucił na twittera taki wpis:
W podlinkowanym artykule przyznaje się do błędu w temacie krypto. Zaczyna od tego, co według niego jest nie tak z krypto (konsumpcja energii, fikcyjna decentralizacja czy domniemany wałek z emisją Tetheru). Jednak teraz dostrzega, że to wszystko blaknie i staje się nieważne w kontekście tego co Bitcoin czy Ethereum oferują świątu. A oferują wolny, otwarty system finansowy. W którym to każdy jest pełnym i jedynym posiadaczem swoich środków. W których nikt nie może nam tych środków zamrozić czy zabronić nam dokonywania nimi transakcji. Do tej pory DHH uważał, że to są owszem jakieś zalety. Ale kompletnie nieprzydatne w wolnym, demokratycznym świecie z rozwiniętym systemem finansowym. Wydarzenia pierwszego kwartału 2022 roku pokazały, jak bardzo był w błędzie.
Protesty w Kanadzie
Bezpośrednim powodem zmiany zdania przez DHH były wydarzenia w Kanadzie. Przypomnijmy, trwał tam (być może trwa nadal) protest kierowców ciężarówek wobec anty-covidowych restrykcji tamtejszego rządu. Sympatycy tego ruchu spontanicznie zbierali finansowanie protestów na platformach crowdfundingowych. Same protesty były dość dotkliwe (m.in. blokowanie dróg), więc rząd robił co mógł, aby je jak najszybciej zakończyć. I okazało się, że może robić takie rzeczy, które były poza wyobraźnią znacznej części zachodniego społeczeństwa (w tym naszego bohatera DHH). Okazało się, że rząd nie tylko jest w stanie zablokować takie zbiórki. Ale też zamrozić konta bankowe (i inne aktywa finansowe) osób, które wsparły finansowo ten protest. I to bez żadnych wyroków sądowych, za pomocą rządowego prikazu. Faszyzm pełną gębą.
Oczywiście zaraz może się rozpocząć dyskusja, na temat słuszności i moralności protestów, a co za tym idzie także działań rządu Kanady w walce z nimi. Z góry powiem, że w tym kontekście dyskusja ta nie ma żadnego znaczenia. Nawet jeśli nie zgadzasz się z protestującymi, to powinieneś bronić ich prawa do protestowania, zbierania na to finansowania. A także prawa obywateli do wyrażania portfelami swoich poglądów i wspierania kogo tylko chcą.
Jeśli to jeszcze do Ciebie nie przemawia, to wyobraźmy sobie następującą sytuację. Wstajesz sobie rano, robisz kawusię i siadasz do fejsa czy instagrama. Widzisz post znajomego, ze zbiórką na cel, który jest bliski Twojemu sercu. Wpłacasz tam 10 złotych.
Mijają dwa dni i rząd mówi, że ta sprawa jest zła i zrobi wszystko, aby się zakończyła, a każdy ją wspierający poniesie tego konsekwencje.
Mijają kolejne dwa dni. Tym razem idziesz po kawę do przysłowiowego starbucka. Chcesz za nią zapłacisz kartą. Nie przechodzi. Próbujesz drugą. To samo. Trzecią. Też nie da rady. Logujesz się do aplikacji bankowej i dostajesz informacje, że Twoje środki zostały zablokowane. Tak samo Twój rachunek brokerski.
To nie jest fikcja, to jest rzeczywistość A.D. 2022. Niestety.
W świetle tego DHH zaczął zmieniać swój stosunek do krypto. Coraz więcej innych osób także zaczęło sobie dodawać w głowie 2+2 i interesować krypto oraz blochchainem
Wojna na Ukrainie oraz sankcje wobec rosji
Nie minął tydzień od postu DHH, a rosja zaatakowała Ukrainę. Niemal natychmiast zachód zaczął mówić o sankcjach ekonomicznych wobec agresora. A po kilku dniach zaczął je wprowadzać.
Te najbardziej dotkliwe są związane z sektorem finansowym.
Po pierwsze odcięcie rosyjskich banków od międzynarodowego systemu rozliczeniowego SWIFT.
Po drugie zamrożenie części rezerw rosyjskiego banku centralnego.
Po trzecie operatorzy płatności tacy jak VISA, Mastercard czy PayPal najpierw odcięli obywateli rosyjskich od płatności za granicą. By po pewnym czasie w ogóle zawiesić swoją działalność na tamtejszym rynku.
Po czwarte konfiskata aktywów finansowych rosyjskich oligarchów.
Tych punktów można by wyliczać jeszcze kilka. Wszystkie one pokazują, że nasze pieniądze w bankach (czy innych instytucjach finansowych) nie są tak naprawdę nasze. A nasze z nich korzystanie zależy wyłącznie od dobrej woli instytucji świadczącej daną usługę. A ta dobra wola może się skończyć nie tylko w wyniku naszych działań (jak w Kanadzie). Ale też z przesłanek większych od nas, na które niespecjalnie mamy wpływ.
I tutaj wielu z nas, mnie wliczając, może dochodzić do mentalnego paradoksu. Z jednej strony może mi się podobać, że zachód podejmuje jakieś kroki i dopiernicza kacapom te sankcje. Z drugiej strony ja sam nie chciałbym w przyszłości paść ofiarą takich działań rządów. Więc najlepiej by było, gdyby one jednak nie miały takich możliwości. I o ile mamy niewielki wpływ na to co mogą rządący, to mamy bardzo duży wpływa na to, co mogą zrobić nam. Ten wpływ mam poprzez odpowiednie zarządzanie naszym majątkiem.
W kontekście inwestowania banałem jest wspominać o dywersyfikacji. Jednak mało kto wspomina o dywersyfikacji jurysdykcji, w których prowadzimy nasze inwestycje. Jeśli wszystko prowadzimy w jednym kraju, w jednej strefie wpływów, a już nie daj boże na jednej platformie, to w ciągu chwili możemy nie mieć niczego. A przecież obecny świat i rozwój internetu otwiera przed nami tyle możliwości.
Oczywiście jedną z tych inwestycyjnych jurysdykcji powinien być blockchain oraz kryptowaluty. Jeśli zdobędziemy odpowiednią wiedzę oraz podejdziemy do tematu umiejętnie, to nasze aktywa na blockchainie są nie do ruszenia przez kogokolwiek. Sądy, rządy czy nawet papieża. Coraz więcej osób zaczyna to rozumieć i interesować się tematem. Nawet miliarderów nie stać obecnie na to, aby pozostać ignorantami w kwestii kryptowalut.
Ale rządy i banki na to nie pozwolą
Możesz sobie teraz pomyśleć: ale jeśli to krypto jest takie wspaniałe w kontekście wypisania się z systemu i bycia od niego naprawdę niezależnym, to ten system na to nie pozwoli. Banki, korporacje i rządy do tego nie dopuszczą. Jak będzie odbywać się tam masowa migracja kapitału, to tego po prostu zabronią.
Ja na to odpowiem: nie wydaje mnie się.
A oto cztery argumenty na poparcie mojego stanowiska (kolejność przypadkowa).
Rządzący mają teraz innych wrogów. Mamy pierwszą od dziesięcioleci wojnę w Europie. Konflikt o światową dominację ekonomiczno-polityczną między Stanami a Chinami. Galopująca inflację oraz widmo recesji. Naprawdę jest już z kim walczyć. Krypto nie jest największym zagrożeniem.
Jakakolwiek delegalizacja krypto, aby była skuteczna, musiałaby być globalna. Coraz bardziej skonfliktowany i podzielony świat, w którym nie ma jednoznacznego lidera, temu nie sprzyja. Jesteś w stanie sobie wyobrazić, że Chiny, USA, Niemcy oraz Rosja wspólnie wprowadzają teraz jakieś globalne rozwiązania przeciw krypto?
Niezapominajmy też o tym, że krypto to coraz większy sektor gospodarki i rynków finansowych. Setki milionów ludzi posiada kryptoaktywa. Taka delegalizacja dotknęła by ich portfeli, a więc na pewno spotkała by się ze sprzeciwem z ich strony. Już w 2017 i 2018 roku mieliśmy do czynienia z masowymi demonstracjami w Seulu, gdy tamtejszy rząd szykował się do bardziej radykalnych regulacji branży krypto i ich opodatkowania. Nie zapominajmy też, że krypto znajduje się też w portfelach coraz większej ilości instytucji. Delegalizacja wpłynie bezpośrednio na ich majątek, a co za tym idzie na kurs ich akcji. Kto będzie chciał dumpować TESLE i stawać do walki z Elonem Muskiem (który nie boi się nawet solówki z putinem)?.
Nie zapominajmy też o tym, że wśród rządzących elit też są osoby korzystające z krypto. Co więcej, osoby korzystające z krypto stają się nową elitą finansową. Warte miliardy majątki mogą być bardzo pomocne w lobbingu pro krypto. No i pamiętajmy, że z każdymi wyborami wśród rządzących będzie coraz więcej rozumiejących, korzystających i kochających krypto. Przykładem jest tutaj Korea Południowa, gdzie wybory prezydenckie wygrał kandydat, którego jednym z głównych punktów programu było podejście pro krypto.
Walka trwa, wiele zależy od Ciebie
To, że uważam, że rządy i banki nie pozamiatają krypto nie oznacza, że droga przed nami będzie wyłącznie usłana kwiatami. Niekoniecznie. Będzie ona wyboista i pełna znoju. Ale przejdziemy ją razem. Tym szybciej, im więcej damy od siebie. Ja daję ten artykuł. Jeśli uważasz, że przedstawiona w nim perspektywa jest wartościowa, to udostępnij go proszę dalej.
Jest to jeszcze niestety zbyt mocno zmanipulowany rynek ale opcją będzie na pewno zakup btc w banku 👍
Bo banki i brokarzy nie manipulują rynkiem XD
Jest to jeszcze niestety zbyt mocno zmanipulowany rynek ale opcją będzie na pewno zakup btc w banku 👍—–choroba wieku dziecięcego. Regulowany rynek finansowy też przez to przechodził-po prawdzie przed kilkudziesieciu laty i dlatego wielu już o tym zapomniało….
Rynek krypto uczy nas samodzielnie dbać o własne pieniądze.
To co napisałeś odnośnie blokowania kont czy w Kanadzie czy Rosji jest to przed smak blokowania środków ludziom kiedy wejdzie CBDC i naprawdę chciałbym się mylić.Dlatego takich krypto jak Algorand nie trzeba wspierać moim zdaniem bo oni mocno idą CBDC